czwartek, 13 lipca 2017

#34 Wegańskie, bezglutenowe, RAW ciasto bananowo-karmelowe z kremem cytrynowym

Znowu długa przerwa... Różne życiowe zawirowania i próby rozkręcenia biznesu sprawiły, że nie było czasu na wrzucanie przepisów tutaj. A i nic wyjątkowego przez ostatnie pół roku nie gotowaliśmy. Do wczoraj - znajomi inspirują. Bo co dobrego można zrobić dla weganina na bezglutenie? Znacie przesłodkie, angielskie Banoffee pie? - tutaj ulepszona wersja ;)

Ciasto bananowo-karmelowe z kremem cytrynowym [wegańskie, bezglutenowe, RAW]

[Proporcje na pojemnik o rozmiarach 20x15 cm]

Spód:
☆ 1/4 szklanki namoczonych w wodzie przez kilka godzin daktyli
☆ 1 szklanka dowolnych orzechów i pestek (u mnie 1/2 szklanki słonecznika, 1/4 szklanki orzechów ziemnych i 1/4 płatków owsianych)

Orzechy i pestki blendujemy na drobny pył, dodajemy daktyle i blendujemy dalej na gładką, klejącą masę (w razie potrzeby można dodać kilka daktyli). Wykładamy do wyłożonej folią spożywczą formy, chłodzimy w lodówce.

Krem karmelowy:
☆ 1,5 szklanki daktyli (namoczonych w wodzie przez kilka godzin)
☆ 3 spore łyżki masła orzechowego (u mnie domowe)
☆ Woda z moczenia daktyli
☆ Szczypta soli

Składniki kremu blendujemy, aż do uzyskania gładkiego, miękkiego kremu (jak kajmak w puszce), w razie potrzeby dodając wody z moczenia daktyli. Krem wykładamy na schłodzony spód.
Na krem wykładamy 2 banany pokrojone w plasterki.

Krem cytrynowy:
 Puszka mleka kokosowego (mocno schłodzona co najmniej kilka godzin w lodówce)
 Skórka z cytryny
 Sok z połowy cytryny
 1-2 łyżeczki Królewskiego cukru pudru (Südzucker)


Z puszki mleka wyciągamy tylko stałą część mleczka ("śmietankę" kokosową). Mieszamy dokładnie z sokiem i skórką z cytryny. Ubijamy mikserem aż do uzyskania konsystencji gęstej, dość sztywnej bitej śmietany. Krem wykładamy na banany. Gotowe ciasto posypujemy kakao i chłodzimy przez minimum 2 godziny w lodówce.



Cukier z głowąMinimalna ilość cukru, a wybitnie słodkie i smaczne ciasto. Czego chcieć więcej! Sprawdźcie więcej przepisów na rozsądne wykorzystanie cukru w akcji na Durszlaku oraz naucz się jak słodzić! :)


niedziela, 18 grudnia 2016

#33 Czekoladowe muffinki gryczane z frużeliną truskawkową

Dziś przepis na muffiny w zdecydowanie zdrowszej wersji. Na pewno pojawią się na naszym świątecznym stole. Od kilku lat próbujemy wprowadzić na świąteczny stół "lepsze" wersje świątecznych wypieków, i tak co roku obok marchewkowego piernika pojawiają się u nas coraz to inne wersje muffinek - jaglane, owsiane... Tym razem w ramach przedświątecznego, niedzielnego deseru przetestowaliśmy muffiny gryczane.
Z podanej porcji powstały 4 duże muffiny.

KAKAOWE MUFFINY GRYCZANE

Składniki:

☆  1 szklanka mąki gryczanej (u mnie zmielona kasza gryczana - tym razem palona)
☆  2 łyżki cukru trzcinowego
 1 łyżeczka proszku do pieczenia (u mnie Delecta)
☆  1 kopiasta łyżka kakao
☆   szczypta soli
☆  1 jajko
☆  2 łyżki oleju kokosowego (płynnego)
☆  Pół szklanki mleka (i krowie i owsiane sprawdziło się równie dobrze :) )

Polewa: roztopić i wymieszać  2 łyżki oleju kokosowego, 1 łyżka kakao, płaska łyżka cukru pudru
Posypka Decorada Kuleczki zbożowe w czekoladzie

Przygotowanie:

Jak klasyczne muffiny - osobno mieszamy suche i mokre składniki, następnie wlewamy płyn do suchej mieszanki, dokładnie mieszamy łyżką.

Pieczemy w 180*C, w formie na muffiny wyłożonej papilotkami.
Po ostudzeniu polać polewą i posypać posypką. Wyglądają bardzo apetycznie dzięki lśniącej polewie i czekoladowych kuleczkach, ale niestety musicie mi uwierzyć na słowo, bo o polewie w garnuszku przypomniałam sobie już po zrobieniu zdjęć (na szczęście nie zdążyliśmy całych zjeść ;)).


My zjedliśmy muffinki w ramach podwieczorku (ale są na tyle sycące, że kolację już odpuścimy ;)), więc dorzuciliśmy do nich towarzystwo truskawkowej frużeliny.

TRUSKAWKOWA FRUŻELINA
Przepis na wypiek… ot tak… prosto z serca!
Składniki:

☆  1,5 szklanki mrożonych truskawek
☆  1 łyżeczka cukru trzcinowego
☆  sok z ćwiartki cytryny
☆  skórka otarta z połowy cytryny
☆  1 łyżka skrobi ziemniaczanej wymieszana z odrobiną wody

Przygotowanie:
Truskawki zasypuję cukrem, dodaję sok i skórkę z cytryny, podgrzewam na małym ogniu do momentu, w którym truskawki wydzielą sok i całkowicie się rozmrożą. Następnie zwiększam ogień doprowadzając do wrzenia, wlewam zawiesinę skrobi z wodą, intensywnie mieszam i podgrzewam, aż żel stanie się klarowny.

środa, 19 października 2016

#32. Jesienny kurczak

Ambition z dbałościąDo stworzenia wpisu zainspirował mnie durszlakowy konkurs #Ambition na danie "z dbałością". Temat szeroki, a ja po przeczytaniu hasła od razu wiedziałam, co przygotuję.
W ogrodzie znalazłam jeszcze kilka papryk, na strychu suszył się czosnek, od znajomej dostałam wielką paczkę suszonego na słońcu oregano z jej ogrodu, a cukinię skubnęłam babci. Przecier pomidorowy też własny, osobiście przecierany ;). Samo zdrowie! Ale w tej potrawie to jest tylko część "dbałości" ;). Uwielbiam połączenie kolorów, które tworzy się na talerzu - kojarzy się ze słoneczną, kolorową jesienią. Nic, tylko jeść!

Aaaa, i skoro przy temacie jesieni jesteśmy - dla mnie to idealna pora na zmiany w domu, w którym w końcu spędzam więcej czasu (nikomu nie chce się wychodzić na to zimno i deszcz ;) ) - sklep Dajar oferuje nam 10 % zniżki, wystarczy podać hasło ZDROWE-GOTOWANIE. I może jakiś nowy wystrój kuchni wpadnie? ;)

Składniki:
3 średnie filety z kurczaka
1 wyciśnięty ząbek czosnku
1 cm świeżego imbiru przeciśniętego przez praskę lub drobno posiekanego
2 łyżki oleju
2 łyżki sosu sojowego
6 małych lub 3 duże papryki - po 2 zielone, czerwone i białe lub żółte
1 średnia cukinia
200 g przecieru pomidorowego
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki suszonego oregano

Przygotowanie:
Filety kroję w cienkie, długie paski i marynuję w oleju wymieszanym z sosem sojowym i czosnkiem oraz imbirem.
W tym czasie obieram papryki i cukinię. Papryki kroję w cienkie paski, cukinię w kosteczkę.
Kurczaka przekładam na patelnię, krótko obsmażam na dużym ogniu. Zmniejszam ogień, dodaję cukinię i duszę razem pod przykryciem ok. 5 minut, dodaję przecier i cukier, duszę razem kolejne 5 minut, do zmięknięcia cukinii. Po tym czasie dodaję pokrojoną paprykę, zostawiam potrawę na małym ogniu na jeszcze ok. 5 minut. I gotowe :). Ja takiego kurczaka podaję z zieloną soczewicą lub brązowym ryżem, ale wybór dodatków jest zupełnie dowolny :).




[EDIT]
Danie miało być z soczewicą, ale niestety moją porcję ktoś zjadł szybciej :(

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

#31 Indyjska pomidorowa - dahl z soczewicy


Dahl - ani zupa, ani gulasz. Według mnie - lepsza wersja swojskiej pomidorowej ;). Można ją podać jako zupę, ale równie dobrze sprawdzi się w roli dania głównego.

Garam masalę można kupić gotową - czasami można ją znaleźć w dobrze wyposażonych marketach lub na stoiskach z przyprawami. Mi akurat się skończyła, ale z pomocą przyszła książka "Kuchnia Kryszny" (autor: Adiraja Dasa). Na końcu wpisu znajdzie się też i ta receptura :)


Pomidorowy dahl z soczewicy

Składniki:
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
2 łyżki masła lub oleju
1 łyżeczka garam masali
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka kminu rzymskiego
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżka drobno posiekanego lub przeciśniętego przez praskę świeżego imbiru
0,5 łyżeczki chilli
1 puszka pomidorów Łowicz
1 kartonik przecieru pomidorowego Łowicz
1 litr wywaru z warzyw
1 szklanka czerwonej soczewicy
Pół puszki (200 ml) mleka kokosowego (wymieszanego!)
Sos sojowy do smaku


Przygotowanie:
Cebulę i czosnek posiekać jak najdrobniej, przesmażyć krótko na rozgrzanym w garnku oleju. Do garnka wsypać wszystkie przyprawy, podsmażyć jeszcze kilkanaście sekund, aż zrobią się jeszcze bardziej aromatyczne. Dodać pomidory z puszki i przecier, zalać wywarem warzywnym, dodać soczewicę i mleko kokosowe. Wymieszać, gotować przez ok. 25 minut (aż soczewica zmięknie). Na końcu doprawić sosem sojowym do smaku (ja wlałam ok. 1 łyżki).
Pomidorowa? Inaczej! Tak się teraz robi samo najlepsze!

Garam Masala wg Kuchni Kryszny

Składniki:
4 łyżki nasion kolendry
2 łyżki kminu rzymskiego
2 łyżki ziaren pieprzu
2 łyżeczki nasion kardamonu
1 łyżeczka całych goździków
2 5-centymetrowe kawałki kory cynamonu
Przygotowanie:
Zmielić razem wszystkie składniki.

Przygotowując masalę można też najpierw każdy ze składników osobno uprażyć na suchej patelni z grubym dnem, następnie wszystko razem zmielić.
Ja wolę tę drugą wersję - z prażeniem :)

poniedziałek, 1 lutego 2016

#30 Chałka na miodzie i suchych drożdżach

Bez zbędnych wstępów - idealna na śniadanie, aromat pieczonej chałki rozbudzi nawet największego śpiocha (potwierdzone!).Jeżeli doczeka - następnego dnia jest równie dobra, co zaraz po upieczeniu :).

Składniki

450 g mąki pszennej
torebka suchych drożdży (8 g)
1 łyżeczka kurkumy
100 ml ciepłego mleka
100 ml ciepłej wody
1 jajo
2-3 łyżki miodu
2 łyżki roztopionego masła (ew. oliwy)
Spora szczypta soli

Kruszonka:
4 łyżki mąki
2 łyżki masła
2 łyżki cukru

odrobina mleka do smarowania ciasta

Przygotowanie
Mąkę wymieszać z drożdżami, kurkumą. Osobno wymieszać mleko, wodę, tłuszcz, jajko, miód i sól. Mokre składniki wlać do suchych, wyrabiać ręką do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta.
Odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia,  jeszcze raz krótko wyrobić. Podzielić ciasto na 3 wałeczki, zapleść warkocz, końce podwijając pod spód. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (u mnie spora, szeroka keksówka),odstawić do wyrośnięcia na kolejne pół godziny.
W krainie miodem płynącej...
W tym czasie przygotować kruszonkę - połączyć wszystkie składniki, tak aby uzyskać okruchy. Wyrośniętą chałkę posmarować mlekiem, posypać kruszonką. 


Piec ok. 30-35 min w 180*C, do uzyskania brązowej, chrupiącej skórki.



poniedziałek, 14 grudnia 2015

#29 Pierniczki idealne

Wczoraj piekliśmy i dekorowaliśmy pierniczki. Sześciosobowa grupa nie podołała w jeden wieczór półtorakilogramowi pierników. Zjedliśmy ich masę, a i tak każdy dostał swoją porcję, obdarowaliśmy nimi także jeszcze kilkoro znajomych i naszych rodziców. I jeszcze zostało sporo na naszą choinkę i do podjadania przed świętami. Starczy ich chyba aż do Wielkiej Nocy ;). Dekorowanie kończyliśmy dziś od rana, przynajmniej obiadu nie trzeba było gotować, bo lukier jakimś dziwnym cudem ubywał odwrotnie proporcjonalnie do ilości udekorowanych pierniczków ;).


A przepis idealny na pierniki dostałam od Ady (jeszcze raz wielkie dzięki!)

Jeżeli jeszcze nie zrobiliście pierników, te będą idealne, robione nawet 1-2 dni przed świętami zdążą zmięknąć!

Składniki
550 g mąki
300 g miodu
100 g cukru pudru
120 g masła
1 jajko
2 łyżeczki sody
pół torebki (10 g) przyprawy do piernika
1 łyżka kakao

Przygotowanie
Masło roztopić, do ciepłego dodać miód, wymieszać, Do ostudzonego masła z miodem dodać jajko, wymieszać. Wymieszać mąkę, przyprawę, sodę, kakao i cukier, dodać miks masła z miodem i jajkiem, wyrobić ciasto, Gdyby było zbyt rzadkie - dodać trochę mąki. Powinno mieć konsystencję plasteliny. Włożyć do lodówki na ok. 30 min. Wałkować na grubość ok. 0,5 cm i wycinać dowolne kształty,
Piec ok. 10 min w 180*C (idealnie wychodzą na termoobiegu - z resztą tylko ta funkcja działa w moim piekarniku, a przy okazji można upiec kilka blach na raz :) ).

Z miodem sztucznym podobno szybciej robią się miękkie. No i grubiej rozwałkowane - też. Po wyjęciu z piekarnika wydają się niedopieczone - bez paniki, po ostygnięciu stają się twarde.


Do dekoracji polecam lukry:

Lukier cytrynowy/pomarańczowy - nie kryje tak ładnie jak królewski, nie jest taki biały, ale tego lukru zwykle używam z barwnikami, więc nie ma to znaczenia. Rewelacyjnie pokręca smak pierniczków :)
Do cukru pudru dodajemy stopniowo, po kilka kropli, sok z wyciśniętych cytryn lub pomarańczy, ucieramy na pastę o konsystencji, jakiej potrzebujemy - do polewania całych pierniczków rzadszy, do przylepiania ozdób gęstszy :).


Lukier królewski - idealnie biały, ładnie kryjący, gęsty, dość szybko wysychający.
1 białko ubić mikserem z odrobiną soli, dosypywać stopniowo cukier puder w ilości ok. 1,5 szklanki na jedno białko.
Można go zrobić też bez ubijania - po prostu utrzeć białko z cukrem pudrem, w proporcjach 1,5 szklanki na 1 białko.
Wydaje mi się, że ten ubijany ma lepszą konsystencję i szybciej wysycha :)

Dobrze wypieczone święta

Durszlak wraz z Amicą trafili idealnie. W konkursie w którym bierzemy udział można wygrać piekarnik (nasz 18-letni zepsuł się zaraz po osiągnięciu dojrzałości jakiś miesiąc temu;) ) lub rozdrabniacz (kilka dni temu, podczas siekania orzechów, nasz odmówił współpracy tym samym przekreślając mój plan zrobienia masła orzechowego...).

Obejrzyjcie koniecznie Świąteczne pierniczki od Amici :)

niedziela, 6 grudnia 2015

#28 Błyskawiczne owsiane ciasteczka - bez glutenu, jajek i mleka (z czekoladą)

Ciastka idealne - bez najpopularniejszych alergenów, błyskawiczne (3 minuty miksowania i 15 minut pieczenia - można przygotować nawet przy gościach :) ), bez potrzeby brudzenia miliarda misek (tutaj wystarczy nam jedna ;) ), zdrowe - bo bez chemii i bez cukru (miód się nie liczy! :P), ze świątecznym akcentem (korzenne przyprawy),  no i najważniejsze - przepyszne!

Z opcjonalnym czekoladowym dodatkiem - są jeszcze lepsze, kremowy dodatek wśród chrupkich płatków - rewelacja :)


Składniki
1 banan
1 łyżka miodu
1 łyżeczka cynamonu/przyprawy korzennej
1/4 szklanki mąki bezglutenowej (u mnie gryczana) - nie koniecznie
1/4 szklanki wody
1 szklanka płatków owsianych
2 łyżki drobno startej gorzkiej czekolady lub drobnych czekoladowych groszków (opcjonalnie)

Najpierw blenderem miksuję banana z miodem i przyprawami, dodaję wodę, płatki owsiane i mąkę, wszystko razem blenduję do wymieszania się składników. Powinna powstać gęsta, ciężka, dająca się formować rękami masa. W razie potrzeby - dosypuję płatków lub mąki albo dolewam wody. Na końcu dodaję czekoladę i krótko miksuję.

Przygotowanie
Następnie należy uformować z masy kulki i rozpłaszczać je na blasze. Ja w swoje powciskałam dodatkowo kolorowe czekoladowe draże (zamiast nich można użyć czekoladowych groszków). Ciastka pieką się ok. 15 min w 180*C.

Moje wypieki. Wielki powrót
Wpis walczy w durszlakowym konkursie. Prowadzę bloga, żeby zapisywać co ciekawsze przepisy i móc do nich wrócić w przyszłości. Jednak zdecydowanie wolę papierowe wersje przepisów, grzebanie w książkach i wracanie do najbardziej usmarowanych czekoladą, zatłuszczonych i wymiętych stron z ulubionymi przepisami ;). A książka o którą walczę, to dokładnie ta: Moje wypieki. Wielki powrót. Klikajcie w link i sprawdźcie, bo zapowiada się ciekawa pozycja wśród kulinarnych książek. Drugą nagrodą jest dodatkowo: Moje przepisy i pomysły - może powstanie wersja pisana mojego bloga? ;)
Kuchnia wegetariańska i wegańska