Kto nie lubi marchewek? Nikt się nie odzywa? Tak myślałam ;-). No to dzisiaj zupa marchewkowa - pikantna, rozgrzewająca, idealna na kolację w chłodne jesienne wieczory. Albo na Halloween - wściekły pomarańcz zaskoczy gości ;).
I przy okazji - sposób na to, co zrobić z pozostałym rosołem zamiast pomidorowej ;-).
Zupa marchewkowa
Składniki:
Niecały kilogram marchwi
Ok. szklanki rosołu/bulionu
Sól, pieprz, imbir, chilli/pieprz cayenne, słodka papryka,
Zielona soczewica
Jogurt naturalny
Przygotowanie:
Marchew obieramy, gotujemy pod przykryciem w możliwie małej ilości wody aż do miękkości (ok. 25 minut), odlewamy wodę i blendujemy marchewki, dolewając po trochu rosołu, aż do uzyskania kremowej, ale niezbyt gęstej konsystencji. Przyprawiamy obowiązkowo imbirem i chilli, wedle własnego smaku, u nas poszło dość sporo chilli ;).
Osobno gotujemy soczewicę, ja nie namaczałam, gotowałam kilkanaście minut, aż zmiękła. Do wody w której gotowała się soczewica można wlać odrobinę oliwy i włożyć przekrojoną na pół, suszoną papryczkę chilli. Soczewica zyskuje ciekawy, pikantny smak.
Podajemy marchewkowy krem, na który kładziemy kleks jogurtu, a na jogurt nakładamy sporą łyżkę soczewicy. I zjadamy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz